Delta 2/2025

Do powierzchni obrotowych i jeszcze dalej

Full ahead, mr. Sulu, maximum warp.

James T. Kirk,
Star Trek: The Original Series, S01E08

Bohaterem tego artykułu jest produkt skręcony, po angielsku: warped product. Słowo warp (wykrzywić, odkształcić) zrobiło karierę za sprawą warp drive, hipotetycznego napędu pozwalającego rozwijać prędkości nadświetlne. Został on spopularyzowany w serii science fiction Star Trek i doczekał się całkiem poważnego traktowania, o czym więcej można przeczytać w Opowieściach o podróżach w kosmosΔ135, lub też wyszukując hasło Alcubierre drive. Wpływ tej idei na zbiorową wyobraźnię jest na tyle duży, że w 2020 roku amerykańska inicjatywa rozwoju i dystrybucji szczepionek przeciwko covid-19 przyjęła nazwę Operation Warp Speed.

Nazwa nie jest jedyną cechą łączącą produkt skręcony z napędem warp. Po pierwsze, napęd ten opiera się na pomyśle odkształcania przestrzeni, co rodzi pojęciową trudność: wszak umiemy giąć dwuwymiarową kartkę w trójwymiarowej przestrzeni, ale jak mielibyśmy wyginać samą przestrzeń? Odpowiedzią na tę trudność jest geometria wewnętrzna, czyli język pozwalający opisywać geometrię i deformacje obiektu samego w sobie, bez odwołań do otaczającej go przestrzeni. Produkt skręcony jest właśnie jednym z narzędzi takiego opisu.

Po drugie, przekroczenie prędkości światła konwencjonalnymi metodami nie jest możliwe. Furtkę do obejścia tego zakazu proponuje napęd warp. Ograniczenie ,,prędkości” podobnej natury zobaczymy niżej, badając bliżej powierzchnie obrotowe. Przekonamy się, że produkt skręcony umożliwia pokonanie tej granicy. Zachęcam więc Czytelnika do lektury, by odkrywać dziwne nowe światy oraz śmiało pójść tam, gdzie żaden człowiek wcześniej nie dotarł.

Powierzchnie obrotowe.

Przepis na taką powierzchnię jest prosty. Bierzemy ciągłą dodatnią funkcję f:R(0,) i jej wykres y=f(x) obracamy wokół osi x. Otrzymaną powierzchnię można opisać równaniem r=f(x), jeśli przez r=y2+z2 oznaczymy odległość od osi x.

Przykłady można mnożyć. Przyjęcie za f funkcji stałej prowadzi do konstrukcji walca. Obrót hiperboli, czyli wykresu funkcji f(x)=1+x2, prowadzi do hiperboloidy jednopowłokowej. Powierzchnię tę zobaczymy też, obserwując szybko obracającą się kostkę (jak na początku filmu [M]). Z kolei funkcja f(x)=ex+ex2, zwana cosinusem hiperbolicznym, daje nam powierzchnię znaną jako katenoida, która wyróżnia się swoją minimalnością (więcej w Δ9610).

Oczywiście funkcja f może mieć mniejszą dziedzinę, wówczas otrzymana powierzchnia ma brzeg w kształcie jednego lub więcej okręgów. Można też dopuścić, by f przyjmowała w jakimś punkcie wartość 0, co w efekcie ,,zamyka” powierzchnię. Najprostszym przykładem będzie tu stożek, czyli kształt czapeczki urodzinowej. Otrzymujemy ją, wycinając z (nieskończonej) kartki papieru kąt o rozwartości α(0,2π) i odpowiednio zginając. Efektem jest powierzchnia opisana przez f(x)=cx dla x0, o ile odpowiednio dobierzemy c; musi ono spełniać α2π=c1+c2.

Stożek posiada charakterystyczny punkt, wierzchołek, w którym jest niegładki. Można tego uniknąć – wystarczy zażądać, by w punkcie ,,zamknięcia” pochodna f była nieskończona. Przykład? Sfera jednostkowa jest zadana równaniem x2+y2+z2=1, co możemy przepisać jako r2=1x2, a więc powierzchnia ta powstaje z obrotu wykresu f(x)=1x2 (x[1,1]). Innym przykładem jest paraboloida eliptyczna, zadana równaniem x=y2+z2, a więc pochodząca od funkcji f(x)=x (x0).

Opis wewnętrzny.

Dotychczasowy opis można podsumować tak: mierzymy odległość wzdłuż osi x, a dla wybranej wartości x0 funkcja f mówi nam, jak duży jest okrąg ,,w odległości x0”; bardziej ściśle, okrąg stanowiący przekrój płaszczyzną x=x0 ma promień f(x0). Zamiast wzdłuż osi x moglibyśmy jednak mierzyć odległości wzdłuż samej powierzchni, czyli wzdłuż krzywych powstałych przez obrót wykresu f – jest to sposób bardziej wewnętrzny, mający więcej wspólnego z geometrią samej powierzchni. Najłatwiej jest to wyrazić dla powierzchni obrotowej posiadającej punkt O=(x0,0,0) na osi x, czyli dla funkcji f zerującej się w x0. Przyjmiemy mianowicie, że h(s) jest promieniem okręgu złożonego z punktów odległych od O o s.

Dla pełnej jasności wróćmy do przykładu sfery, w którym jako punkt O możemy przyjąć (1,0,0). Punkty odległe od O o α leżą w przekroju x=cosα i tworzą okrąg o promieniu sinα, a więc h(α)=sinα. Warto zaznaczyć, że odległość liczymy tutaj po najkrótszej krzywej leżącej na sferze, a więc po łuku koła wielkiego, a nie po odcinku – inaczej odległość ta wynosiłaby 2sinα2. Dla porównania dwóch podanych tu sposobów opisu umieśćmy dotychczasowe przykłady w jednej tabelce.

Powierzchnia Funkcja f(x) Funkcja h(s)
Walec o promieniu R R R
Katenoida (ex+ex)/2 1+s2
Stożek zadany kątem α cx(α2π=c1+c2) α2πs
Płaszczyzna
s
Sfera o promieniu R R2x2 RsinsR
Warunek ,,gładkiego zamknięcia”: f(x0)=± h(s0)=±1

W ten sposób poznaliśmy właśnie, czym jest produkt skręcony półprostej (lub odcinka) z okręgiem. Żeby ten sposób opisu całkowicie oderwać od otaczającej przestrzeni trójwymiarowej, odnotujmy pewien prosty fakt. Otóż zamiast mówić, że punkty w odległości s od O tworzą w przestrzeni trójwymiarowej okrąg o promieniu h(s), możemy powiedzieć, że tworzą one krzywą (konkretnie okrąg) o długości 2πh(s). W tym sformułowaniu przestaje mieć znaczenie, jak nasza powierzchnia się układa w przestrzeni – dla przykładu, gdybyśmy czapeczkę urodzinową z powrotem rozłożyli na płasko, to dalej możemy zmierzyć długość krzywej tworzonej przez punkty odległe od wierzchołka o s (tym razem będzie to łuk okręgu, ale nadal o długości αs). O pożytku płynącym z pojęcia skręconego produktu niech świadczy fakt, że można przy jego użyciu opisać metrykę Schwarzschilda, która w ogólnej teorii względności zadaje pole grawitacyjne na zewnątrz sferycznej masy.

Uwaga, ograniczenie!

Po bliższym przyjrzeniu się tabelce widzimy, że o ile za f można przyjąć dowolną dodatnią funkcję, to już za h niekoniecznie. Każda z podanych wyżej funkcji h ma pochodną ograniczoną w module przez 1 lub innymi słowy: spełnia warunek Lipschitza |h(s1)h(s2)||s1s2| dla dowolnych s1, s2. Dowód, że tak być musi, nie jest trudny. Przyjmijmy, że na wykresie funkcji f dany jest punkt P1=(x1,f(x1)) odległy od O o s1 oraz podobnie opisany punkt P2 (rys. 4). Ich odległość wzdłuż wykresu wynosi |s1s2|, jednocześnie można ją ograniczyć z dołu przez odległość wzdłuż osi pionowej, czyli |f(x1)f(x2)|. Ta ostatnia wielkość to nic innego jak |h(s1)h(s2)|, uzasadniliśmy więc warunek Lipschitza.

Czy zatem jesteśmy skazani na rozważanie wyłącznie wolno rosnących funkcji h? Oczywiście, że nie! Dzięki temu, że produkt skręcony posiada interpretację niezależną od otaczającej przestrzeni, możemy nadać geometryczny sens również powierzchniom zadanym abstrakcyjnie przez szybko rosnące funkcje. Narzuca się na przykład rozważenie uogólnienia stożka: funkcja h(s)=α2πs dla α2π. Przypadek α=2π jest graniczny, odpowiada po prostu płaszczyźnie. Dla α>2π warto samodzielnie wykonać następujący eksperyment: rozcinamy kartkę papieru wzdłuż półprostej, doklejamy brakujący fragment, by otrzymać kąt o rozwartości α, a następnie odpowiednio zginamy. Jak łatwo się przekonać, w przestrzeni ,,brakuje miejsca”, by powstał stożek o symetrii obrotowej. Nie zmienia to faktu, że powierzchnia ta posiada symetrię obrotową w bardziej abstrakcyjnym, wewnętrznym sensie. Pewien niedosyt może oczywiście powodować osobliwość wierzchołka takiego ,,stożka”, dlatego na koniec rozważymy inny, bardzo klasyczny przykład.

Strange new worlds.

Za funkcję h przyjmijmy teraz sinus hiperboliczny, czyli funkcję sinh(s):=eses2. Jej pochodną jest wspomniany wcześniej cosinus hiperboliczny es+es2, który poza s=0 przyjmuje wartości większe od jedynki, co wynika z nierówności między średnią arytmetyczną a geometryczną. Mamy więc do czynienia z egzotyczną powierzchnią zwaną płaszczyzną hiperboliczną, która podobnie jak stożek nie daje się zrealizować jako powierzchnia obrotowa. Zachęcam do podjęcia się sklejenia lub wydziergania płaszczyzny hiperbolicznej – konieczne instrukcje znajdzie Czytelnik w artykułach Eryka Kopczyńskiego i Doroty Celińskiej-Kopczyńskiej, opublikowanych w Δ205. Jako że funkcja sinh ma wzrost wykładniczy, efekt takiego przedsięwzięcia jest jeszcze bardziej spektakularny niż dla niby-stożka (zob. ilustracje poniżej).


image 

Sałata – proces jej wzrostu przypomina efekt szydełkowania opisany w Δ205

image 

Portret Haesje Jacobsdr van Cleyburg, żony pewnego rotterdamskiego piwowara. Rembrandt van Rijn, 1634 (zbiory Rijksmuseum w Amsterdamie)

Płaszczyznę hiperboliczną odkryli niezależnie János Bolyai (1802–1860) i Nikołaj Iwanowicz Łobaczewski (1792–1856) (więcej w Δ188). Choć nie wynika to bezpośrednio z dotychczasowych obserwacji, płaszczyzna hiperboliczna posiada dużo więcej symetrii niż tylko obrót wokół wyróżnionego punktu, stąd też jej nazwa sugerująca identyczną geometrię wokół każdego punktu. W istocie powierzchnia ta ma w każdym punkcie krzywiznę równą 1 i jest to – w odpowiednim sensie – jedyna taka powierzchnia. Jej zobaczenie utrudnia wykazane przez Davida Hilberta (1862–1943) twierdzenie mówiące, że nie tylko nie można jej przedstawić jako powierzchni obrotowej, ale w ogóle nie da się jej izometrycznie zanurzyć (czyli zrealizować bez deformacji) w przestrzeni trójwymiarowej. Dlatego też sięganie po opis wewnętrzny jest przy zwiedzaniu dziwnych nowych światów nie tylko ciekawe, ale i konieczne.